- Jeśli chcesz to ok. Ale nie wiem co Ci zrobić na obiad...- Przyjąłem pozę zamyślenia greckiego filozofa-... Może zrobię ci spaghetti, zapiekankę z serem, z mięsem z kurczaka i coś jeszcze, ale nie wiem co...
Uśmiechnąłem się ukazując przypadkowo kły. Szybko zrezygnowałem z tego i poszedłem do kuchni. Postawiłem na piecu garnek z wodą i odpaliłem pod nim palnik. Zajrzałem do lodówki i wyciągnąłem mięso mielone i pomidory w puszce. Z szafki nad piecem wyciągnąłem makaron. Woda szybko zaczęłam wrzeć, wrzuciłem całą paczkę makaronu. Do miski wlałem puszkę pomidorów, dodałem różnych przypraw, głównie oregano, pieprz i sól. Makaron szybko stał się miękki, odcedziłem go i postawiłem na sitko w zlewie. Rozgrzałem patelnię z odrobiną oleju, wrzuciłem na nią mięso mielone i czekałem aż się lekko podpiecze. Później wlałem do tego mieszankę sosu. Gdy było gotowe wlałem sos do makaronu, który uprzedniego dałem do miski. Zabrałem się za zapiekankę...
***
Po godzinie jedzenie było odgrzane i ciepłe. Nie wiedziałem gdzie Viveren chce jeść, więc położyłem wszystko na stole. Poszedłem do pokoju gościnnego i zapytałem dziewczynę:
- Gdzie chcesz jeść? Tutaj, czy przy stole?... < Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz