wtorek, 23 czerwca 2015

Od Viveren Cd Sky

- Szybko wróciłaś - powiedział.
- W miejscu gdzie byłam czas płynął inaczej. Dzień tu, to około tydzień tam.
- Rozumiem, pewnie jesteś głodna, co?
- Umieraaam z głodu - odparłam i usiadłam na krześle przy stole, całe szczęście, że zbroję zostawiłam w obozie.
- Nie doznałaś obrażeń?
- Doznałam, ale nie mam opatrzonych ran.
Odwrócił się w moją stronę zdziwiony.
- Nie opatrzyli cię?
- No nie... A co? Chciałbyś zabandażować i odkazić moje rany? - zapytałam z zalotnym uśmieszkiem.
- Em... Smacznego - postawił przede mną talerz z jedzeniem.
Zjadłam, a on gdzieś poszedł. Poszłam za nim, gdy zjadłam.
Stał przy łóżku w swoim pokoju, na stoliku nocnym stała apteczka.
- To gdzie masz te rany? - zapytał.
Zrzuciłam bluzkę, ukazując dwie razy na dekolcie po dźgnięciu włóczni, długą ranę od prawych żeber przez brzuch do lewej kości miedniczej. Na rekach miałam małe ranki, tylko na lewym ramoeniu byla jedna gleboka. Na plecach miałam trzy równolegle, długie rany. Zrzuciłam buty i spodnie. Prawe udo miałam poszarpane, na łydce miałam ślad po ugryzieniu.
- Nie krępuj się mnie dotykać - oznajmiłam podchodząc do niego.


Sky?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz