Od Sky'a CD Viveren
Odpowiedziałem:
- Dzięki, zawsze to jakieś pocieszenie, że moja kuchnia jest lepsza od czegokolwiek...- Zaśmiałem się cicho i stałem nie wiedząc co powiedzieć. Dodałem- Nie będę ciebie opóźniał, bo później dowódca ciebie okrzyczy, że się spóźniłaś... Zacznę przygotowywać odtłuszczone potrawy dla ciebie, jak wrócisz to powiesz czy będzie dobre... To do zobaczenia.
Pomachałem dłonią w geście pożegnania i ruszyłem w stronę domu...
***
Przez godzinę próbowałem zasnąć, ale nie dało to żadnego skutku. Wygramoliłem się z łóżka i ruszyłem do kuchni. Włożyłem do radia płytę i założyłem fartuch. Przejrzałem sprawdzone przepisy i coś z nich wybrałem...
***
Część potraw była gotowa. Podrygiwałem do rytmu piosenki. Spojrzałem na tarczę zegara ściennego, który ukazał mi godzinę czwartą osiem. Wstawiałem kurczaka z serem otoczonego ciastem francuskim do pieca gdy usłyszałem dzwonek. Nie wiedziałem o co chodzi, w całej kamienicy mieszkałem tylko ja. Wiedziałem, że miałem głośno muzykę, ale nie wiedziałem komu mogłoby to przeszkadzać. Przerzuciłem ścierkę w kratkę przez ramię i ruszyłem do drzwi. W radiu leciała właśnie piosenka Not strong enough, zespołu Apocalyptica. Powiedziałem bez głośnie tekst piosenki "It's killing me...", ale zatkało mnie. Patrzyłem jak idiota na Viveren, która stała przede mną. Powiedziałem:
- O cześć!
Zrobiłem gest ręką zapraszając ją do środka. Rzuciłem szmatkę i fartuch gdzieś do kuchni...
< Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz