Powiedziałem z uśmiechem i z ulgą, że nie muszę siedzieć sam na sam z brunetem:
- Mówiłem Ci, że masz się tak nie pojawiać znikąd.
Sięgnąłem po kolejne ciastko, starając się zrobić jak najmniej ruchów. Oparłem się o oparcie kanapy i zajadałem ciastko. Joe ziewnął i "przez przypadek" przełożył rękę za ramię Viveren. Zaśmiałem się cicho na tanie podrywy wilkołaka. On nachyliwszy się obrzucił mnie morderczym spojrzeniem i zapytał:
- Co ciebie tak śmieszy?!
- Ty. - Ponownie zaśmiałem się cicho, co wywołało u wilkołaka wściekłość. Wziął jakiś kubek i rzucił nim w moją stronę. Powiedziałem:
- Nie wyżywaj się na mnie z powodu, że nikt nie chce się z tobą przespać. - Uśmiechnąłem się i wstałem. Powiedziałem:
- Viv odgrzeję ci kolację, a ty pogadaj z Joe'm.
Poszedłem do kuchni i odgrzałem spaghetti, które przełożyłem na talerz i postawiłem na stole przed dziewczyną. Powiedziałem:
- Joe chodź, weźmiesz sobie pościel i kołdrę, będziesz spać na kanapie.
- Ale Sky, ja nie chcę spać sam na kanapie.
- No to wychodź z mojego domu. Droga wolna jeśli ci nie pasuje spanie na kanapie.
- No dobra, dobra, już się nie wkurzaj.
Zaprowadziłem go do swojej sypialni, a dokładniej do szafy. Przytknąłem go do ściany i szepnąłem:
- Jeszcze raz ci powtórzę, nie zarywaj do niej. Nie zasługujesz na nią, zrozumiałeś? Nikt nie zasługuje.
- Dobra, już rozumiem. Chciałem się tylko pobawić.
- Ale nie możesz nią, ja już wytrzymam z tobą jeśli nie będziesz próbował się z nią przespać... - Brunet wskazał głową w stronę drzwi, ja odwróciłem się odpychając chłopaka. W drzwiach stała Viveren z pytającą miną. Miałem nadzieję, że nie słyszała całej rozmowy. Nie wiem dlaczego, ale wolałem by pomyślała o mnie coś dziwnego, albo, że jestem gejem, niż usłyszała to co powiedziałem. Odezwałem się jako pierwszy:
- Zdenerwował mnie i chciałem mu przywalić, ale nie udało się... - Zastała cisza. Strasznie się zmieszałem, nie wiedząc czy ona to usłyszała. Ujrzałem, że w dłoni trzyma talerz po kolacji. Praktycznie wykrzyknąłem:
- Ja posprzątam!
Rzuciłem się na talerz i nie chcący rzuciłem go na ziemię. Pomyślałem w myślach, że jestem totalnym idiotą. Przykucnąłem i zacząłem zbierać kawałki podróbki porcelany...
< Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz