wtorek, 19 maja 2015

Od Raya CD Lucifera

Gdy niebo zaczęło się rozjaśniać wstałem i poszedłem w stronę naszego postoju. Szedłem jednak dłuższą drogą, chcąc wymyślić coś na przeprosiny, ale za każdym razem wpadała mi do głowy cisza i to, że mam być cicho i nic nie mówić. Chyba to jest najlepszy pomysł. Po chwili znalazłem się pod tawerną i wzdychając wszedłem do środka. Wszedłem po schodach i ruszyłem w stronę pokoju. Wszedłem do środka i kiwnąłem tylko głową, podszedłem do plecaka i poprawiłem jego zawartość. Usiadłem na wolnym łóżku i czekałem. Po około piętnastu minutach odezwałem się, przerywając ciszę:
- Mam dwa pytania. Pierwsze, czy mam się odzywać, a drugie kiedy ruszamy?... Bo nie wiem co zrobić, zwłaszcza gdy nie mam za bardzo humoru... 


< Lucifero? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz