sobota, 30 maja 2015

Od Lucifery CD Ray

Obudziłam się, kiedy promienie wschodzącego słońca padły na moje oczy. Jęknęłam budząc się i kładąc się na brzuch schowałam twarz w poduszce.
- Zgaś to słońce - wymamrotałam. - Jest za wcześnie.
Poczułam jak coś, a raczej ktoś się poruszył.
- Dzień doby, Lucy - powiedział.
- Witaj - podniosłam głowę i napotkałam spojrzenie fioletowych oczu.
Przysunął się bliżej mnie i musnął wargami moje usta. Uśmiechnęłam się. Dobry początek dnia. Zarzuciłam mu ręce na szyję. Przyparłam go do łóżka. Pocałowałam go bardzo namiętnie.
- Ray - zamruczałam, a nasze wargi wciąż się stykały. 
- Tak?
- Uwielbiam smak twoich ust - powiedziałam.
Uśmiechnął się.
- Zostań w łóżku, przyniosę śniadanie - pocałowałam go jeszcze raz.
Wygramoliłam się z łóżka i niczym zombie poszłam do kuchni.
Zrobiłam kanapki, nalałam soku. Zaniosłam tacę do sypialni. Ray siedział grzecznie na łóżku.

Kiedy zjedliśmy on zaproponował, że posprząta, a ja nie sprzeczałam się z nim, kiedy zanosił tacę.
Dzień minął nam na zwiedzaniu, śmianiu się, obiedzie w dziwnej restauracji, potem nad rzeką, a wracając do hotelu obejrzeliśmy występ ulicznych akrobatów i tancerzy.

Weszłam do salonu i padłam na kanapę.
- Idę pod prysznic - powiedział Ray. 
Po chwili usłyszałam szum wody. Poszłam do swojego pokoju i wzięłam szybki prysznic. Osuszyłam się i poszłam w piżamie do jego pokoju. Usiadłam na łóżku w oczekiwaniu na niego.
Wyszedł z ręcznikiem na biodrach. Zarumienił się mnie widząc.
- Lucy...
- Tak?
- Już nic - powiedział i wziął piżamę z fotela i wrócił do łazienki.
Do sypialni przyszedł ubrany i opadł na łóżko. Zawiesił spojrzenie na suficie.
Westchnęłam, a on spojrzał na mnie. Znalazłam się nad nim. moje nogi były przy jego biodrach. Siedziałam mu na podbrzuszu. Nachyliłam się i pocałowałam go. Długo, namiętnie. Odważyłam się wsunąć język do jego buzi. Zawahał się, ale po chwili czułam jak jego język łaskocze moje podniebienie. Po długim i namiętnym nastał czas na mokry i czuły pocałunek. Ray trzymał mnie w tali, ale zniżył się na biodra. Odkleiłam od niego swoje usta.
- Jestem zmęczona - powiedziałam opadając na miejsce obok niego. - Dobranoc - przytuliłam się do niego.

Ray?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz