poniedziałek, 25 maja 2015

Od Lucifery CD Ray

Obudziłam się z bólem głowy. Otworzyłam oczy, a bezlitosne promienie oślepiły mnie na ułamek sekundy. Jęknęłam głośno. Oto kara za moje grzechy. Walenie w głowie nabrało na sile. Jęknęłam jeszcze głośniej, chowając twarz w poduszce.
- Na miłość Śmierci, jak ty jęczysz - odezwał się damski głos tuż przy moim uchu.
- Nanami? - wsparłam się na łokciach.
Przy moim łóżku stała Shinigami w białej sukience.
- Ekhm - odchrząknął ktoś za mną. 
Odwróciłam głowę widząc drugiego Shinigamiego.
- Adrian - zmarszczyłam brwi.
- Meow - miauknął. - Gadasz przez sen, kiedy jesteś pijana.
Potrzebowałam trzech sekund.
- Ty cholerny kocurze - zacisnęłam dłonie, by nie uderzyć go. - A tak w ogóle co tu robicie?
- Chcieliśmy cię poinformować, że ogłoszono cię najbardziej egoistycznym shinigamim w naszym wymiarze.
- Za*ebiście - mruknęłam. - To dlatego, że uratowałam Ray'a?
- Mrrr... - zamruczał Adrian. - To ten blond włosy przystojniaczek, który lubi gadać do siebie?
Nanami zignorowała go.
- Tak, to przez to - odparła patrząc na mnie. - Ale gdybyś nie powiedziała radzie... tego co powiedziałaś... wygnaliby cię - powiedziała.
- Przecież wiem... ale teraz cieszę się wakacjami.
Adrian prychnął.
- Ty się dobrze bawisz... a my... 
- Nie, nie nie - Nanami pokręciła przecząco głową. - To ty spijasz się codziennie w trupa!
- Nieważne... - białowłosy shinigami się zarumienił, ale po chwili przybliżył się do mnie dotykając mojego ramienia. - Wiesz... brakuje nam... Ciebie... w tym trójkącie miłosnym.
Prychnęłam.
- Wali ci alkoholem - mruknęłam. - Gadasz bzdury.
- Dopiłem twoją sake, więc się nie dziw - uśmiechnął się. - Meow.
- Wyjdźcie... chcę w spokoju przeżyć ten dzień w kacu...
Nanami przewróciła oczami stawiając jakiś flakonik na półce nocnej. 
- Adrian, rusz się - powiedziała niebieskowłosa.
Po chwili byłam sama w pokoju. Jęknęłam.
- Cholern@!
Chwyciłam flakonik stojący na półce i wypiłam jego zawartość.
Kac minął. Spojrzałam na zegarek. Ósma.
Wstałam, umyłam się i w szlafroku wyszłam z pokoju i weszłam do sypialni Ray'a, który wciąż był pogrążony we śnie.
Położyłam się obok niego wsparta na łokciu objęłam go drugą ręką i zaczęłam muskać mokrymi włosami jego twarz.
- Wstaawaj - zamruczałam.
- Shinigami nie mają kaca? - zapytał budząc się.
Uśmiechnęłam się w odpowiedzi.
- Witaj. Jak ci się spało?

Ray?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz