sobota, 11 kwietnia 2015

Od Charlotte CD Will

Nie mogłam uwierzyć w to co się właśnie stało. W jednej chwili przelecieliśmy cały zamek i to przez jakiegoś obrzydliwego trolla. Cham jeszcze rozwalił mi drzwi! Ale szczytem szczytów było to, że wpadł do mojego domu nieproszony i zaczął dusić mojego gościa. Z uśmiechem podeszłam do zielonego stworzenia.
-Przepraszam bardzo. Mógłbyś go łaskawie puścić?- zapytałam jak na razie w przyjaznych zamiarach.
Troll na chwilę skupił swoją uwagę na mnie.
-Nie- odpowiedział krótko.
-Radzę to zrobić- kontynuowałam.
-Bo?
-Bo cie zabije- uśmiechnęłam się szerzej.
Ohydna istota tylko prychnęła. Teraz moje oczy zrobiły się większe. Zdecydowanie na za dużo sobie pozwalał. Musiałam szybko coś wymyślić.
-No dobrze. Przynajmniej nie zabijaj go tutaj- westchnęłam ciężko.
-Ale ja...- zaczął.
-Nie! Nie chcę mieć tu żadnych plam- powiedziałam i nie czekając na odpowiedź ruszyłam do wyjścia.
Szłam wolno, by mieć czas na wymyślenie czegoś co uratuje Willa. Niestety aż do wyjścia nic nie przyszło mi do głowy. Wyszliśmy na mróz. Zaczęłam się lekko trząść. 
-Mam dość czekania!- warknął troll.
Westchnęłam. Po chwili usłyszeliśmy cichy pisk i ujrzeliśmy małego lisa polarnego. Troll nagle puścił Willa i odskoczył z kobiecym piskiem. Spojrzałam zdumiona na liska, a chwilę potem miałam go na rękach. Widocznie odłączył się od swoich bliskich. Podeszłam z maluchem do chłopaka, by upewnić się, że nic mu nie jest.

<Will?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz