wtorek, 24 lutego 2015

Od Mir Cd Toma

W zamyśleniu potarłam brodę. 
- Może małe śniadanie na świeżym powietrzy? - uśmiechnęłam się szeroko, spoglądając uwarznie na sylwetkę Toma. 
Włosy w nieładzie upstrzone kilkoma listkami i niewielką gałązką dowodziły, że zrobił sobie nocny spacer po lesie. Cienie pod oczami i blada cera wskazywały na brak snu. Postanowiłam jednak uszanować jego tajemnice i nie poruszać tego tematu. Jeśli sam zechce to mi o tym opowie. 
- Zaczekaj tu i pilnuj Darki. Zajmę się wszystkim. - przechodząc koło psa, podrapałam go za uchem i mrugnęłam do chłopaka.
Zniknęłam w domu, zrzucając po drodze maskę dobrego humoru. Prawda była taka, że krążyłam myślami wokół snu. Powracał do mnie nieprzerwanie każdej nocy. Nie chciałam nim martwić Toma, jak widać miał swoje własne problemy na głowie. Może przez całą noc patrolował najbliższą okolicę? W kuchni nastawiłam rondelek z mlekiem na kakao. Mama Toma, przemiła kobieta, pokazała mi wczoraj gdzie co jest i jak należy posługiwać się sprzętem kuchennym. Byłam pełna podziwu dla zmyślności ludzkiego umysłu i nie omieszkałam jej o tym poinformować. W odpowiedzi pani domu uśmiechnęła się tajemniczo. Było w niej coś niezwykłego co nie dawało mi spokoju. Postanowiłam zastanowić się nad tym później i zająć przygotowaniem śniadania. Naszykowałam dwa kubki, wsypałam do nich kilka łyżek słodkiego kakao i zalałam gorącym mlekiem. W ciągu pięciu minut udało mi się również przygotować ciasto na naleśniki. W moich stronach przyrządzano je nieco inaczej, ale jak się nie ma co się lubi... Nim pierwszy naleśnik był gotowy, przygotowałam naprędce polewę czekoladową z masła, kakao i wody. Kolejnych kilka minut zajęło mi ułożenie na talerzach naleśników i posmarowanie ich grubą warstwą truskawkowej marmolady znalezionej w lodówce w słoiku. Całość polałam gęstym sosem czekoladowym i posypałam odrobiną cynamonu. W jednej z szafek znalazłam jeszcze tackę, zapakowałam na nią naczynia wraz z kubkami i z miną zwycięscy pomaszerowałam w stronę otwartych drzwi do ogrodu.
- Śniadanie na wynos. - rzuciłam w progu.

<Tom?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz