ZASTANOWIENIA
Głaszcząc jelenia i słuchając Mir zdecydowałem co postąpię... wyruszę do jej ojczyzny zwanej Zaklętą Puszczą. Lecz martwiłem się co jeśli nie wrócę. Kto będzie pomagał w watasze? Oczywiście są zmiennokształtni oprócz mnie w sforze, ale są mniej wyszkoleni. A co najważniejsze; co z Alex? Pewnie sobie dobrze radzi i nie muszę się o nią martwić. Nimfa nadal siedziała trochę sztywno. Od czasu do czasu rozglądała się wokoło. Zapytałem:- Ty nadal się denerwujesz? Z tego co wywnioskowałem to na obu światach są podobne zwierzęta. Więc czego się obawiasz?- Zapytałem ciekaw odpowiedzi, ale to chyba logiczne że się trochę boi i jest zdenerwowana. Przecież jest z dala od domu, rodziny, w obcym świecie i z obcym, zmiennokształtnym chłopakiem. Odrobinę później dodałem.- Wybacz... Jestem za ciekawski.- Położyłem się na trawie patrząc w chmury.
***
Leżałem już dłuższą chwilę, gdy wpadłem na pomysł. Wydawał się niedorzeczny, ale warto spytać.
- Mir... Wyruszę z tobą do twojej krainy, lecz pod warunkiem że coś dla mnie zrobisz...
- Co takiego mam dla ciebie zrobić?- Wypowiedziała to entuzjazmem, który ukrywała pod maską powagi.
- Pojedziemy znaleźć moją przyjaciółkę. A ty poznasz ten świat. Nie jest on najpiękniejszy, ale posiada swoje uroki. Mir jesteś chętna na taką wyprawę?
< Mir zwiedzisz ze nią część tego świata?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz