ROZMYŚLENIA
Nie wiedziałam co zrobić... Nie chciało mi się myśleć. Już miałam się przytulić do Zevrana, gdy straciłam przytomność. Wpadłam ramiona Zevrana. Więcej nie pamiętałam. Znalazłam się w pustce...
***
Byłam w ciemnym miejscu... w pustce, ale pełną chaosu... pełną... wszystkiego. Zaczęłam iść przed siebie. Nagle wyruszyłam w przeszłość... ale nie moją... kogoś innego. Miał czarne włosy sięgające do ramion, krótką bródkę. Był wysoki, szczupły i umięśniony. Przypominał mi kogoś, chociaż wiedziałam że nie znałam go osobiście, widziałam go na zdjęciach z albumu rodzinnego, ale nie potrafiłam sobie przypomnieć kto to. Odwrócił się, a za nim stał chyba 3 letni chłopiec. Był bardzo podobny do tego mężczyzny. Prawdopodobnie to jego syn. Zauważyłam że chłopczyk jest hybrydą kilku stworzeń. Na pewno elfa, człowieka, wampira i... i tak jakby mnie? Miał podobną twarz, kolor skóry i dłonie. Oczy najbardziej mnie ciekawiły... Były naprawdę wyjątkowe. Nie wiem jak je opisać. Byłam wpatrzona w chłopczyka. Nagle wszystkie obrazy zaczęły przenikać, zmieniać się. To była historia życia tego chłopca. Obrazy tak szybko znikały że zapamiętałam tylko kilka. Mężczyzna umarł, a chłopca ktoś zabrał. Później nauka i nauka chłopaka i koniec. Skończył. Jednak coś mi nie pasowało. Nie zdążyłam na przemyślenia.
***
Obudziłam się gdzie indziej, niż straciłam przytomność. Leżałam na... hamaku? Nie wiedziałam co się dzieje, ale było mi wygodnie i nic mnie nie bolało. Nie wiem czy to sprawka Zevrana, jeśli tak to mu podziękuję. Zaczęłam rozmyślać o co chodzi. Czy jestem jakaś lepsza? A może gorsza? Albo nawiedzona, wybrana? Nie wiem czego chce ode mnie cały świat. Zastanawiałam się czy ktoś gdziekolwiek czuje się tak jak ja. Na początku pomyślałam o moim przyjacielu. Zawsze gdzie byliśmy coś się działo dziwnego. Zazwyczaj zabawnego. Potem stwierdziłam że raczej nie ma tak jak ja, że pewnie siedzi sobie w domu i ogląda telewizje, albo poluję z watahą, lub robi coś innego. Przyszedł smoczek z jakąś rzeczą w pyszczku. Myślał że śpię. Próbował wskoczyć na hamak, lecz mu się nie udało. Chciało mi się śmiać, ale byłam twarda i się nie dałam. Chociaż był tak uroczy że chciałam mu pomóc, ale sobie sam poradził. Położył mi coś na ręce. Otworzyłam oczy i powiedziałam:
- O cześć. Co mi przyniosłeś?- powiedziałam udając że dopiero wstałam. Przyniósł mi materiał owinięty dookoła pewnej rzeczy. Tą rzeczą był kamień w kształcie głowy wilka. Z jednej strony byłam szczęśliwa, a z drugiej smutna. Oczy stały się szkliste. Popłynęła mi jedna łza po policzku. Po pewnym czasie patrzenia się na kamień. Zdałam sobie że ktoś stoi przy hamaku. Tym ktosiem był...
< Zevran czy ty jesteś tym ktosiem?>
- O cześć. Co mi przyniosłeś?- powiedziałam udając że dopiero wstałam. Przyniósł mi materiał owinięty dookoła pewnej rzeczy. Tą rzeczą był kamień w kształcie głowy wilka. Z jednej strony byłam szczęśliwa, a z drugiej smutna. Oczy stały się szkliste. Popłynęła mi jedna łza po policzku. Po pewnym czasie patrzenia się na kamień. Zdałam sobie że ktoś stoi przy hamaku. Tym ktosiem był...
< Zevran czy ty jesteś tym ktosiem?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz