czwartek, 1 stycznia 2015

Od Alex CD Zevran lub Ktoś

ROZMYŚLENIA
Nie wiedziałam co zrobić... Nie chciało mi się myśleć. Już miałam się przytulić do Zevrana, gdy straciłam przytomność. Wpadłam ramiona Zevrana. Więcej nie pamiętałam. Znalazłam się w pustce...
***
Byłam w ciemnym miejscu... w pustce, ale pełną chaosu... pełną... wszystkiego. Zaczęłam iść przed siebie. Nagle wyruszyłam w przeszłość... ale nie moją... kogoś innego. Miał czarne włosy sięgające do ramion, krótką bródkę. Był wysoki, szczupły i umięśniony. Przypominał mi kogoś, chociaż wiedziałam że nie znałam go osobiście, widziałam go na zdjęciach z albumu rodzinnego, ale nie potrafiłam sobie przypomnieć kto to. Odwrócił się, a za nim stał chyba 3 letni chłopiec. Był bardzo podobny do tego mężczyzny. Prawdopodobnie to jego syn. Zauważyłam że chłopczyk jest hybrydą kilku stworzeń. Na pewno elfa, człowieka, wampira i... i tak jakby mnie? Miał podobną twarz, kolor skóry i dłonie. Oczy najbardziej mnie ciekawiły... Były naprawdę wyjątkowe. Nie wiem jak je opisać. Byłam wpatrzona w chłopczyka. Nagle wszystkie obrazy zaczęły przenikać, zmieniać się. To była historia życia tego chłopca. Obrazy tak szybko znikały że zapamiętałam tylko kilka. Mężczyzna umarł, a chłopca ktoś zabrał. Później nauka i nauka chłopaka i koniec. Skończył. Jednak coś mi nie pasowało. Nie zdążyłam na przemyślenia.

***
Obudziłam się gdzie indziej, niż straciłam przytomność. Leżałam na... hamaku? Nie wiedziałam co się dzieje, ale było mi wygodnie i nic mnie nie bolało. Nie wiem czy to sprawka Zevrana, jeśli tak to mu podziękuję. Zaczęłam rozmyślać o co chodzi. Czy jestem jakaś lepsza? A może gorsza? Albo nawiedzona, wybrana? Nie wiem czego chce ode mnie cały świat. Zastanawiałam się czy ktoś gdziekolwiek czuje się tak jak ja. Na początku pomyślałam o moim przyjacielu. Zawsze gdzie byliśmy coś się działo dziwnego. Zazwyczaj zabawnego. Potem stwierdziłam że raczej nie ma tak jak ja, że pewnie siedzi sobie w domu i ogląda telewizje, albo poluję z watahą, lub robi coś innego. Przyszedł smoczek z jakąś rzeczą w pyszczku. Myślał że śpię. Próbował wskoczyć na hamak, lecz mu się nie udało. Chciało mi się śmiać, ale byłam twarda i się nie dałam. Chociaż był tak uroczy że chciałam mu pomóc, ale sobie sam poradził. Położył mi coś na ręce. Otworzyłam oczy i powiedziałam:
- O cześć. Co mi przyniosłeś?- powiedziałam udając że dopiero wstałam. Przyniósł mi materiał owinięty dookoła pewnej rzeczy. Tą rzeczą był kamień w kształcie głowy wilka. Z jednej strony byłam szczęśliwa, a z drugiej smutna. Oczy stały się szkliste. Popłynęła mi jedna łza po policzku. Po pewnym czasie patrzenia się na kamień. Zdałam sobie że ktoś stoi przy hamaku. Tym ktosiem był...

< Zevran czy ty jesteś tym ktosiem?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz