niedziela, 11 stycznia 2015

Od Mir Cd Toma

Zapatrzyłam się w dal ponad jeziorem. Lekki powiew chłodnego wiatru sprawił, że zadrżałam. A może to wspomnienie snu?
- Moją krainę - zaczęłam niepewnie - ludzie zwą Zaklętą Puszczą. Gdzieś w samym jej sercu jest studnia, nie byle jaka. Każdy, kto napije się z niej wody otrzymuje to na co zasłużył. Tylko nieliczni otrzymują to, czego chcą. 
Ponownie zamilkłam, szukając odpowiednich słów.
- No? - łagodnie ponaglił mnie do kontynuowania.
- Dawno temu pewien potężny nekromanta dotarł do studni i upił łyk wody. Jego moc była tak silna i przesycona śmiercią, że zatruła źródło. Woda ze studni pochodzi z podziemnego jeziora dającego życie całej puszczy... - zacisnęłam ręce w pięści, by nie dostrzegł, że drżą - Niestety moja Ojczyzna umiera... We śnie lasy spowijała ciemna, gęsta mgła. Złowrogie szepty i potępieńcze śmiechy rozbrzmiewały w cieniach. Powykręcane konary drzew wyciągały błagalnie szpony w kierunku samotnego wędrowca. Wszelka zwierzyna uciekła, a jej miejsce zajęły bestie, ogromne pająki i inne mroczne poczwary z koszmarów. Wśród mgieł i ciemności ujrzałam światło nadziei. Tajemniczego wędrowca przemierzającego Przeklętą Puszczę bez strachu. - zwróciłam na twarz chłopaka spojrzenie pełne determinacji - Tylko twoje czyste serce może złamać klątwę. Jeśli napijesz się wody ze studni, a twoja dusza pokona mrok.... Będziemy uratowani - szepnęłam.
Spojrzałam na spokojne fale jeziora i wzięłam głęboki wdech, by uspokoić serce bijące jak oszalałe.
- Podejmiesz się tego wyzwania?

<Tom?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz