KĄPIEL
Zevran zawołał mnie na kolacje. Nie za bardzo chciało mi się wstawać, ale poszłam. Paniś powiedział:
- Nareszcie przyszła śpiąca królewna. Już myślałem że będę musiał iść ciebie obudzić.- Zevran myślał że chcę go uderzyć za to co teraz powiedział. Ja tak naprawdę chciałam uderzyć go za to co powiedział wcześniej o Tomie. Uchylił się przed moim ciosem i złapał mnie za nadgarstek, zamierzałam go uderzyć drugą lecz ją także złapał. I powiedział:
- Nie denerwuj się tak kotku. Ja tylko żartowałem.
Po tym uśmiechnął się wrednie i położył mi nogę. Poszedł w stronę lasu, a ja zaczęłam kolacje.
- Nareszcie przyszła śpiąca królewna. Już myślałem że będę musiał iść ciebie obudzić.- Zevran myślał że chcę go uderzyć za to co teraz powiedział. Ja tak naprawdę chciałam uderzyć go za to co powiedział wcześniej o Tomie. Uchylił się przed moim ciosem i złapał mnie za nadgarstek, zamierzałam go uderzyć drugą lecz ją także złapał. I powiedział:
- Nie denerwuj się tak kotku. Ja tylko żartowałem.
Po tym uśmiechnął się wrednie i położył mi nogę. Poszedł w stronę lasu, a ja zaczęłam kolacje.
***
Gdy wrócił nie było już kolacji, jak odchodził była ledwie ruszona przez niego. Podszedł do mnie i powiedział:- Nie daleko jest jezioro. - wymówił to z taką nadzieją w głosie. Na początku chciałam odmówić, ale zdałam sobie sprawę że od dawna się nie kąpałam. Dodał - całkiem ciepłe. Może chcesz się iść wykąpać?
- A czemu nie? A daleko?
- Nie za tamtymi drzewami. - Poszłam po ręczniki, piżamę i inne rzeczy do kąpieli. Gdy byłam sporej odległości od Panisia usłyszałam jak do mnie woła:
- Może wpadnę do ciebie. - Aż mi się zrobiło nie dobrze. Chciałam znowu zacząć to co było wcześniej, ale chyba by mnie nie usłyszał.
***
Byłam już na miejscu od paru minut. Rozejrzałam się do okoła, rosło tu dużo drzew między innymi wiśnie, płaczące wierzby, brzozy i jakieś inne. Sprawdziłam wodę, rzeczywiście była ciepła. Przebrałam się i zobaczyłam skałę, z której mogę wskoczyć do wody. Wspięłam się po niej i wskoczyłam. Plusklnęłam dość głośno. Potem położyłam się na plecach. Nie słyszałałam nic przez wodospad i przez moje myśli. Rozmyślałam o Tomie, byłam ciekawa co u niego, domyśliłam się że nie jechał na żadny obóz muzyczny. Tak rozmyślałam i nie zauważyłam kiedy Paniś przyszedł, chyba mnie wołał. Ja tak sobie leżałam w bezruchu na plecach. Wtedy Zevran do mnie dopłyną złapał mnie, a ja go zapytałam:- Co ty robisz? - Byłam zdziwiona. A on dostał w twarz.
- To ty się nie topiłaś? - Powiedział to, masując sobie twarz.
- Dla twojego ratunku zawsze. - Znowu wyszeptałam mu to do ucha.
- Weź przestań! Stałem na brzegu i wołałem ciebie! - Powiedział to ze złością
- Nie denerwuj się tak. Nic tu nie słychać.
< Zevran? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz