OSZUSTWO
Siedziałam na tułowiu Zevrana był nawet wygodny aż do chwili gdy zaczął się wiercić. Wiercił się i wiercił. Potem mnie zrzucił na ziemię i próbował wstać, odwrócił się na plecy. Szybko zareagowałam i usiadłam na jego brzuchu i zapytałam:
- I co trzeba było próbować uciec teraz będę tak na tobie siedziała - powiedziałam z odrobiną złości, Paniś nie odpowiedział:
- I co? Wygodnie prawda? - Kolejny raz nie odpowiedział. Chwilę później popchnął mnie kolanem i upadłambym na niego, ale w idealnym momencie zareagowałam i oparłam się ręką o ziemię pomiędzy jego głową, a barkiem. Zevran powiedział ewidentną i wkurzającą satysfakcją w głosie :
- Wow,ale jesteś szybka. Ale muszę Cię zmartić. Nie zadaje się z tak smarkatymi elfkami. Przykro mi kotku. - Nagle coś wpadło mi do głowy:
- No ale ja tak na to liczyłam. Twoja arogancja na mnie tak mocno podziała. Musiałam udawać że Cię nie znoszę żeby się nie rozniosło, no wiesz jak to jest - wszystko to wyszeptałam mu do ucha i jeździłam mu palcem po torsie. Jego mina mówiła wszystko był zdziwiony i pewny że go oszukuje:
- Alex ja wiem że mnie oszukujesz, więc przestań!
- Ale Zevran ja ciebie nie oszukuje. To co mówię to szczera prawda. Jeśli mi nie wierzysz to zrobię coś... coś dla ciebie - jego mina pomału nie była już taka pewna jak na początku. Powiedział:
- Smarkulo co się z Tobą dzieje? Weź ze mnie zejdź! Nie oszukuj mnie! Jak mamy się dogadać kiedykolwiek to skończ -Próbował mnie z siebie zrzucić, ale ja się trzymałam potem powiedziałam :
- Nie odrzucaj mnie. Ja coś do ciebie czuję - przytknęłam moją twarz do jego i musnęłam go ustami. Leżałam tak na nim dość długo. Potem powiedziałam :
- Zevruś wiesz co... - Poczekałam chwile i dodałam - to co mówiłam... To było kłamstwo - i powiedziałam głośno na całą okolicę - Nadal cię nie znoszę !!
- I co trzeba było próbować uciec teraz będę tak na tobie siedziała - powiedziałam z odrobiną złości, Paniś nie odpowiedział:
- I co? Wygodnie prawda? - Kolejny raz nie odpowiedział. Chwilę później popchnął mnie kolanem i upadłambym na niego, ale w idealnym momencie zareagowałam i oparłam się ręką o ziemię pomiędzy jego głową, a barkiem. Zevran powiedział ewidentną i wkurzającą satysfakcją w głosie :
- Wow,ale jesteś szybka. Ale muszę Cię zmartić. Nie zadaje się z tak smarkatymi elfkami. Przykro mi kotku. - Nagle coś wpadło mi do głowy:
- No ale ja tak na to liczyłam. Twoja arogancja na mnie tak mocno podziała. Musiałam udawać że Cię nie znoszę żeby się nie rozniosło, no wiesz jak to jest - wszystko to wyszeptałam mu do ucha i jeździłam mu palcem po torsie. Jego mina mówiła wszystko był zdziwiony i pewny że go oszukuje:
- Alex ja wiem że mnie oszukujesz, więc przestań!
- Ale Zevran ja ciebie nie oszukuje. To co mówię to szczera prawda. Jeśli mi nie wierzysz to zrobię coś... coś dla ciebie - jego mina pomału nie była już taka pewna jak na początku. Powiedział:
- Smarkulo co się z Tobą dzieje? Weź ze mnie zejdź! Nie oszukuj mnie! Jak mamy się dogadać kiedykolwiek to skończ -Próbował mnie z siebie zrzucić, ale ja się trzymałam potem powiedziałam :
- Nie odrzucaj mnie. Ja coś do ciebie czuję - przytknęłam moją twarz do jego i musnęłam go ustami. Leżałam tak na nim dość długo. Potem powiedziałam :
- Zevruś wiesz co... - Poczekałam chwile i dodałam - to co mówiłam... To było kłamstwo - i powiedziałam głośno na całą okolicę - Nadal cię nie znoszę !!
< Zevran jak ci się podoba moje podejście?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz