wtorek, 25 listopada 2014

Od Alex CD Zevran

Pierwsza rozmowa
Podczas  błagalnej rozmowy z Radną zauważyłam wyraz twarz Panisia było widać jego niezadowolenie. Nie dowierzał własnym uszom, było czuć napięcie i złość z obu stron. Nie przerwałam błagania Luny o trolla,czy goblina.Było widać że coś go trafiło z tego co powiedziałam. Nie bardzo się tym przejęłam. Po przemyśleniach poszłam przygotować swoje rzeczy do podróży,było ich nie wiele.Potem podeszłam do naszego powozu. Ujrzałam najpiękniejszego konia.Był kary, dość masywny,ale bez przesady, miał długą czarną grzywę.


Podeszłam powoli do konia i pogłaskałam go delikatnie. Zevran powiedział:
- Wsiadaj, bo jadę bez ciebie.
- Ja nie prosiłam o tą podróż.
- No ja też nie.To pakuj manatki i wsiadaj,chyba nie liczysz na to że je włożę? - zapytał z ironią.
- Nie liczę, pewnie byś złamał paznokieć i powiedział ,, Ała mój biedny paznokieć znowu będę musiał iść na manicure ".- trochę się zaśmiałam co go zdenerwowało:
- Wiesz nie mądrz się tak i wsiadaj bo stoisz jak słup i gadasz.- zanim zdążył to powiedzieć już wygodnie siedziałam z tyłu:
- Ile będziesz jeszcze gadać? Jedźmy już.- powiedziałam, w duch naśmiewając z Panisia .Chyba coś do siebie mówił,albo do mnie, ale go nie słuchałam, włączyłam swoją MP3 i zasnęłam na torbie.
< Zevran ? >


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz