Przysiadł się do mnie na kanapie i w tedy go zauważyłam. Odłożyłam książkę biorąc kieliszek. Oparłam się bokiem o poduszki kanapy i spojrzałam na niego. Błękitne oczy, czarne włosy - cechy które nas łączą, tylko że on jest kundlem, a ja kotką. Odłożyłam kieliszek wina, a dwa duszki domowe rozpaliły kominek, bo temperatura pod wieczór spadła w moim domu. Zamruczałam czując z daleka przyjemne ciepło ognia, ale od wilkołaka buchało gorętsze. Rzadko gościłam u siebie kogokolwiek, a tym bardziej mężczyznę. Dziwnie się czułam, troszkę niezręcznie. Jeden z duszków przywalił głową w ścianę, a dźwięk był podobny jakbym klasnęła w dłonie. Światło zareagowało natychmiastowo - przygasło robiąc przyjemna atmosferę. Lubiłam wieczory przy książce i lampce wina przed kominkiem z przygaszonym światłem, tylko że w tedy byłam sama z Mirą. Moja biała kotka z fotela przeniosła się pod kominek i wyciągnęła leniwie. Odwróciłam głowę by spojrzeć na wilka i przyłapałam go na gapieniu się na mnie. Odwrócił wzrok i odchrząknął, a Mira podniosła główkę i podreptała do nas wskakując mu na kolana. Zdziwiony pogłaskał kota, który rozciągnął się noskiem dotykając jego włosów i mrucząc. Syknęłam na kota, który odskoczył i uciekł. Na twarzy chłopaka pojawił się dziwny uśmieszek.
-Zazdrosna? - to było raczej stwierdzenie niż pytanie.
Zamiast odpowiedzieć w ludzkiej mowie miauknęłam, specjalnie by nie zrozumiał odpowiedzi.
-Zgaduję, że to było ,,tak'' - uśmiech się poszerzył.
-Nie jestem zazdrosna - spojrzałam na niego morderczo.
-Myślę, że kłamiesz.
-Nie mylisz się. - wyszeptałam ledwie słyszalnie dla ludzkiego ucha, ale on to słyszał doskonale.
-Czemu to robisz? - zapytał.
-Robię, co?
-Udajesz, że ci się nie podobam.
-Ty się ślinisz na mój widok.
<Ifrys? Ożyw trochę sytuację>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz