niedziela, 7 września 2014

Od Crystal Cd Ifrys

Wywaliłam pudełko i wstałam. Nie mogłam powstrzymać mruczenia i ledwo wyszłam z baru. Spojrzałam na rozgwieżdżone niebo zaciągając się świeżym powietrzem usiadłam na ławce przy barze. Mruczenie mi przeszło, ale centaur zaczął się do mnie przymilać. Drapnęłam go w tors prychając, on nazwał mnie drapieżnym kotem kontynuując zaloty. Odpuścił sobie, gdy zobaczył nimfę. Pogalopował do niej.
Mój kuzyn wyszedł zaraz po tym poprawiając koszulę. Spojrzał na mnie pytająco.
-Ćpałaś? - zapytał siadając obok.
-Wilkołak bawił się moim kosztem. - prychnęłam. - Nie znoszę kocimiętki.
Kuzyn zerwał się z wiatrem pędząc za zapachem kundla. Ja tylko wstałam i powolnym krokiem ruszyłam za nim. Dotarłam pod jakąś kamienicę, gdy już świtało. Weszłam do środka schodami w górę i w prawo. Otworzyłam drzwi, za którymi był zdemolowany pokój. Mój kuzyn przykładał pazury do gardła kundla z licznymi ranami.
- Zostaw go - powiedziałam w stronę kuzyna.
To zdziwiło ich obu. Kundlowi opadła kopara, po czym uśmiechnął się.
-Słyszałeś, puszczaj. - powiedział patrząc na kocura.
-Jeszcze raz zabawisz się kosztem jakiejś kotk,i a stracisz jajca - kuzyn puścił go z niechęcią patrząc na mnie z pode byka i wyskoczył przez okno.
Spojrzałam lodowato na wilkołaka.

<Ifrys? Może podziękujesz chociaż?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz