niedziela, 10 sierpnia 2014
Od Lirael Cd Fenris
-To ja już pójdę - pstryknęłam palcami i znalazłam się w pokoju hotelowym w Vegas, gdzie zostawiłam Li i Belzeb'a.
Demonicy widać, że się poprawił stan. Wzięła chyba nawet prysznic. Demon natomiast wciąż marudził na kanapie przykładając lód do czoła. Lilith suszyła sobie włosy ręcznikiem na jednym z foteli.
-Kochana - zaczęła. - Dlaczego nie masz spodni?
Spojrzałam po sobie... kurna.
-To długa historia - usiadłam w drugim fotelu i zaczęłam jej opowiadać (oczywiście w mojej wersji), pod koniec mojego opowiadania obudził się Belzebub i spadł z kanapy.
-Hej Lira, ktoś ci ukradł spodnie? - prędkość Bel'a po prostu zniewalająca.
-Tsssaa... zły Elf z imieniem nordyckiego wilka - mruknęłam.
-Fenrir? - zdziwił się.
-Nie.. drugie tłumaczenie imienia... Fenris.
Wieczorem gdy Belzowi już przeszedł kac wrócił do podziemi. Lilith razem ze mną pojawiła się przed karczmą. Oczywiście miałam już spodnie - wyczarowałam sobie tak samo jak skórzaną kurtkę. Lilith zamieniła swoją suknię na podobny strój, który miałam ja. Usiadłyśmy przy w najciemniejszym kącie sali. Raczej Fenris nie widział jak wchodzę w towarzystwie blondwłosej demonicy, bo jak do nas podszedł, a ja odrzuciłam kaptur do tyłu to on omal się nie przewrócił.
-Witaj Fenris - powiedziałam nie uśmiechając się z drażniącym spokojem w głosie. - Przyszłam cię zabić - dodałam ciszej, co było praktycznie nie słyszalne w gwarze karczmy.
-Hej Lira - powiedział odzyskując pewność siebie. - To twoja siostra?
Lilith parsknęła.
-Chciałoby się - powiedziałam z powagą jak zawsze. - Jestem Demonica Lilith, pierwsza żona Adama, matka demonów, przyjaciółka małej morderczyni - spojrzała na mnie, a Fenrisa przebiegł dreszcz.
-Okey... więc co podać? - zapytał jakby chciał już się oddalić od stolika.
-Swoją głowę - powiedziałam, specjalnie cicho by tego nie usłyszał, a Litith uśmiechnęła się pod nosem.
-Hymm? - nachylił się trochę nadstawiając uszu.
-Pocałowałeś mnie tylko dlatego, że chciałeś przeżyć - powiedziałam z morderczym spojrzeniem. - Przyszłam dokończyć to co miałam zrobić.
Fenris? Zostawiasz mnie na kacu samą w lesie i wysysasz moją energię życiową po czym całujesz, bym cię nie zabiła? To teraz masz demonicę rządną krwi i małą podziemną boginię, pragnącą powiesić cię na drzewie za flaki i torturować w piekle :*
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz