piątek, 22 sierpnia 2014

Od Fenrisa CD Lirael

Pokręciłem z rezygnacją głową. Koza w końcu zlazła z łóżka.
- Jak możesz jej na to pozwalać?- zapytałem z lekkim wyrzutem.
- To ty mi ją dałeś.- uśmiechnęła się - Już nie pamiętasz?- uniosła brew i przekrzywiła zaczepnie głowe.
Westchnąłem cicho i wstałem z łóżka.
- Musze iść popracować.
- Przecież nie wrócisz do....-zaczęła marszcząc brwi
- Nie, nie wrócę. Będę pracował w lesie.
Lira zaczęła się śmiać.
- Jak to??- zapytała. Wstała z łóżka i nadal śmiejąc się podeszła.
- Po prostu. Wrócę wieczorem.- powiedziałem i pocałowałem ją w policzek. - Pa.
Wyszedłem z domu. Był ciepły poranek. Promienie lekko raziły. Wyprostowałem się i już po chwili byłem czarnym wilkiem. Otrzepałem się z martwej sierści (której było mnóstwo) i pobiegłem w stronę lasu.
Nie powiedziałem Lirael całej prawdy. Miałem pracować w lecie, ale jako strażnik watahy. To bardzo nie bezpieczna robota. Ciągłe wojny watach i polowania ludzi. Nie chciałem jej tym denerwować.
Wbiegłem w kupę błota i wytarzałem się. Teraz moja sierść była bura. Nie wyróżniałem się.
Podczas obserwacji terenu, kilka razy widziałem Lire. Bawiła się z kozą.

***

Wróciłem późno. Światła się nie paliły, więc Lirael już spała.
Na progu cicho zmieniłem się w człowieka. Byłem upaprany błotem i zeschłą krwią. Uczestniczyłem w bitwie, a nie było w tym nic przyjemnego. Cicho poszedłem do łazienki i umyłem się. Kiedy wszedłem do sypialni na łóżku leżała diablica i jej koza. Prychnąłem pod nosem i poszedłem do drugiego pokoju. Było tam mniejsze łóżko ale równie wygodne. Położyłem się i od razu zapadłem w sen. Ostatnia myśl jaka zaświstała mi to nie powiedzieć Lirze, bo ona nie mogła się dowiedzieć co robię.


<Lira, co ta koza robiła w łóżku?!>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz