Te, które jeszcze po mnie łaziły spaliłam i same spadły.
***
Wieczorem Sky czytał jakąś książkę (chyba). Ja leźałam z głową na jego kolanach.
Puknęłam palcem lekko w grzbiet książki, którą trzymał.
- Sky, twój kotek domaga się uwagi - powiedziałam.
Sky?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz