sobota, 12 września 2015

Od Sky'a CD Viveren

Ruszyłem szybkim tempem, pomagając sobie magią. Przecież nikt mi tego nie zabronił. Po pewnym czasie byłem na jej poziomie. Uśmiechnąłem się do niej i spojrzałem przed siebie, byliśmy już bardzo blisko. Przyśpieszyłem, co dziewczyna również uczyniła. Przybiegliśmy jednocześnie do drzewa, usiadłem pod drzewem i oddychałem głęboko. Viv usiadła koło mnie, a ja powiedziałem:
- Jesteśmy najlepsi. Żółwik - Wystawiłem pięść w jej stronę, w którą przybiła swoją. Byłem uśmiechnięty i po raz pierwszy od jakiegoś czasu czułem ciepło, praktycznie było mi gorąco. Powiedziałem:
- Wiesz co? Ciepło mi. 
Nachyliłem ramię z pytającym wyrazem twarzy, proponując objęcie Viveren. Po chwili zgodziła się, objąłem ją ramieniem, kładąc na jej barku. Przymknąłem oczy i przypomniałem sobie, że gdy byłem nastolatkiem często tutaj przychodziłem. Nie zawsze sam, czasem z jakąś dziewczyną, choć to ona naciskała by ze mną iść. Przez cały mój okres dorastania, aż do osiemnastego roku życia nie rozumiałem i nie potrzebowałem tak wielkiego zainteresowania moją osobą. Niby byłem popularny, ale nie miałem znajomych, pewnie dlatego, że ja z nikim nie chciałem się przyjaźnić. Po śmierci moich rodziców nikomu nie ufałem i nie chciałem się wiązać, podejrzewając, że pewnie i tak mnie zostawi. Teraz gdy na to spojrzę to uważam, że nie rozumiałem dużej ilości rzeczy. Po chwili poczułem na sobie pytający wzrok, uchyliłem jedno oko i spojrzałem na czarnowłosą. Zapytałem, trochę rozbawiony, chociaż nie wiedziałem dlaczego:
- No co? 



< Viveren? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz