Zasnęłam. Obudziłam się sama na łóżku.
- Nie chce mi się wstawać - mruknęłam do siebie.
- Leniuszeek.
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Sky'a.
- Co? - mruknęłam.
- Wstawaj.
- Nieee chce mi się.
Zakopałam się w kołdrze.
Wziął mnie na ręce i zniósł na śniadanie.
Potrząsał mną bym nie zasnęła z jego ramionach.
- Zostaw mnie brutalu - wymamrotałam.
- Znęcasz się nad tą kruszyną? - usłyszałam Monę.
Otworzyłam oczy. Siedziała przy stole, delikatnie się uśmiechając.
Sky?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz