Odpowiedziałem, gładząc ją po plecach:
- Nie, nie pozwolę... Wolałbym zginąć. - Pocałowałem ją w czoło. Wstałem i zapytałem Monę - Możesz zrobić to o co ciebie prosiłem?
- Tak. Pojadę już teraz.
Wampirzyca wstała, a po chwili zniknęła z domu. Viveren wstała i przytuliła się do mnie lekko. Objąłem ją ramieniem i powiedziałem:
- Przygotuję ci kąpiel, bo czuję, że się zestresowałaś. - Nachyliłem się i pocałowałem ją delikatnie. Zabrałem ją do łazienki, ona usiadła na toalecie, a ja napuściłem wody do wanny. Zaczesałem włosy do tyłu, a później sprawdziłem czy woda jest wystarczająco ciepła. Nalałem specjalnych olejków, które później zmieniły się w pianę. Podszedłem do niej i powiedziałem:
- Nie musisz się śpieszyć. - Pogładziłem ją po policzku i wyszedłem z łazienki. Ruszyłem do swojego starego pokoju, przystanąłem przy drzwiach, przygotowując się do powrotu do przeszłości. Nie było mnie tutaj od dziesięciu lat. Raz przyszedłem tutaj w nocy, gdy Mona spała, ale później już nigdy. Odetchnąłem głęboko i wyszedłem do środka. Widok, który tam zastałem bardzo mnie zaskoczył. Nic nie zostało ruszone, wszystko zostało tak jak to zostawiłem jedenaście lat temu. Zwróciłem uwagę na to, że nie było też tam odkurzane. Wszystko było obsypane grubą warstwą kurzu. Uśmiechnąłem się lekko i przeszedłem przez pokój. Podszedłem do okna i otworzyłem je, poruszając tym stare drobiki. Odkaszlnąłem i przeszedłem przez okno, usiadłem na małym daszku i przymknąłem oczy. Przypomniałem sobie jak to było kiedyś, gdy byłem nastolatkiem byłem jeszcze bardziej zamknięty w sobie. Przesiadywałem w swoim pokoju, a najczęściej na tym dachu. Usiadłem i rozejrzałem się, wstałem i ruszyłem do środka. Gdy wychodziłem ze swojego starego pokoju zobaczyłem Viveren. Zapytałem zaskoczony, spoglądając na zegarek:
- Już się wykąpałaś? Trzeba było jeszcze posiedzieć w wannie...
< Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz