- Mówiłem Ci, nie pal w moim domu.
Przewrócił oczami i zgasił papierosa pod strumieniem zimnej wody. Wypiliśmy herbatę w ciszy, nie zamierzałem się produkować, po to by tylko przewrócił oczami, czy mruknął coś niemiłego pod nosem. Odetchnął i wypił ostatni łyk naparu. Odłożył szklankę i wyciągnął z kieszeni okulary z czarną oprawką. Ruszył w stronę salonu, masując swoją szyję. Wyciągnął wszystko z szafki i zaczął przeglądać papiery, zapisując najważniejsze dla niego wiadomości na kartkach swojego czarnego notatnika. Ziewnąłem głośno i ruszyłem w stronę sypialni, gdy przerwał mi głos chłopaka:
- Gdzie idziesz? - Spojrzał na mnie znad okularów. - Nie pamiętam by siostra kazała mi sama sprawdzać dokumenty. - Wstał wypuszczając z rąk wszystko co trzymał. Dodał - To jest twoja sprawa, ja zrobiłem to tylko z powodu Ayako.
- Dobra, już się nie bulwersuj.-Zaczesałem włosy do tyłu. Dodałem - Nie zamierzałem robić ci problemów swoim towarzystwem.
Ruszyłem w jego stronę i zasiadłem na ziemi. Czarnowłosy po chwili zrobił to samo. Powiedziałem, zabierając jakieś kartki:
- Nie oszukujmy się, nie przepadamy za sobą. Robię to też głównie z powodu Ayako, akademii i tego, że dobrze prowadzisz fundusze.
- Tak, nie lubię twojego towarzystwa.- Odparł swoim chłodnym głosem, bez jakiegoś okazywania uczucia nienawiści. Wzruszyłem tylko ramionami i przeglądałem resztę papierów. Mag cienia co chwilę chował jakieś papiery do swojej teczki, nie zwracałem na to szczególnej uwagi. Po pewnym czasie wstał i wyciągnął paczkę papierosów z papierośnicy w kształcie trumny. Zapytałem:
- Naru, nie myślałeś by rzucić palenie?
- Nie.
Czekałem chwilę na jakieś rozwinięcie zdania, ale nie otrzymałem tego. Westchnąłem tylko i oznajmiłem:
- Z tobą się ciężko rozmawia...
- Wiem, i co związku z tym?
- A nic, stwierdziłem tylko taką oczywistość.
- Nie widzę takiej potrzeby. Gdybym chciał słuchać tego co dobrze wiem poszedłbym do domu spokojnej starości by kogoś odwiedzić
- Może powinieneś, może byś się nauczył bycia miłym.
- Nie widzę powodu by być dla kogoś takiego miłym. - Zgniótł papierosa o blat stolika i wyrzucił do kosza.
- Znudziło mi się gadanie z tobą, pójdę zrobić coś do jedzenia.
Postanowiłem zrobić coś czasochłonnego, wypadło na pizze. Zabrałem się za przygotowanie...
***
Położyłem ciepłą pizze na stole. Naru już skończył sprawdzania wszystkich druczków i innych rzeczy tego pokroju. Wziął kawałek i szybko zjadł. Ja zjadłem już kawałek i byłem w trakcie zjadania kolejnego, ale jakoś nie miałem apetytu. Odłożyłem nie dokończony kawałek na talerz i włączyłem telewizor. Po chwili rozległo się pukanie do drzwi. Ruszyłem do drzwi i otworzyłem je...
< Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz