Odpowiedziałem:
- Jak zadałaś mi te pytanie to zdałem sobie sprawę, że sam nie wiem. Znaczy spotykałem się z kilkoma dziewczynami i tak dalej, ale nie było czegoś takiego, że myślałem tylko o niej, nie było nic poza tym, że się spotykaliśmy i... I ty doskonale wiesz co jeszcze... Ech, będę teraz nad tym myślał. Dzięki przyjaciółko...
Delikatnie uderzyłem ją pięścią w ramię jak robią to na filmach, ale jakoś było nienaturalnie. Sięgnąłem po płatki i nasypałem do średniej wielkości miski. Z tą miską ruszyłem przed telewizor i położyłem ją na stoliku. Poszedłem się wykąpać i się przebrać. Wziąłem ręcznik i poszedłem do łazienki, odkręciłem kurek i rozebrałem się. Wszedłem pod strumień ciepłej wody i zacząłem się myć. Miałem wrażenie, że drzwi do łazienki zostają otwarte. Po chwili ujrzałem cień przez szybę prysznica. Wiedziałem, że to Viveren. Nie krępowałem się szczególnie, jednakże chciałem wyjść. Krzyknąłem:
- Możesz wyjść? Chcę się przebrać i wysuszyć.
- Nie krępuj się, mieszkam wśród facetów, ten widok nie jest mi obcy.
- To daj ręcznik!
- Dobra. Łap!
Przerzuciła go przez otwór między ścianą, a szybką. Wytarłem się odrobinę i zawiązałem ręcznik w pasie. Wyszedłem z kabiny, zabrałem ubrania i wyszedłem z łazienki. Ruszyłem do swojego pokoju i przebrałem się. Wytarłem swoje białe włosy i zasiadłem przed telewizorem. Włączyłem telewizor, ale nie leciało nic ciekawego. Podszedłem do odtwarzacza DVD i włożyłem do niego płytę. Zasiadłem ponownie na kanapie i włączyłem film. Po chwili przyszła Viveren również wykąpana. Zapytała:
- Co to za film?
- Van Helsing. To mój ulubiony film, dla wszystkich to ironia, no ale trudno.
Zasiadła obok i patrzyła na ekran...
< Viveren? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz