poniedziałek, 29 czerwca 2015

Od Darkness CD Azazel

Stałam w umówionym miejscu, czekając na upadłego. Nie wyglądałam jak jakaś anielska rewelacja, włosy miałam rozpuszczone, brak makijażu [ po co mi on - jestem aniołem], założyłam na siebie błękitną togę, która nie sięgała za kolana na jednym ramiączku od której odchodził jedyny rękaw sukni. Sandały typu czarne rzymianki.
Znudziłam się i sama już poszłam do kawiarni. 
- Coś podać? - zapytała kelnerka.
- Czekam na drugą osobę, więc na razie nie - odparłam. - Dziękuję.
Skinęła głową i odeszła.
Czekałam na Az'a, aż ten łaskawie się zjawił.
- Witaj, Azazelu - powiedziałam, kiedy stanął nade mną.
- Hej, Dark - odparł nonszalancko i podsunął mi różę pod nos.
Wzięłam czarną roślinę.
- Ośmielasz się mi dawać piekielną różę? - zapytałam cicho.
- Jestem bardzo odważny - posłał mi nonszalancki uśmiech, siadając na przeciw mnie.
Westchnęłam i nawet nie zauważyłam, kiedy postawiono przed nami kawę i ciastko.
- Mało oryginalnie... mogłeś mi dać kota - stwierdziłam.
- Kota? - zdziwił się.
- Nie dosłyszałeś?
Znów się uśmiechnął.
- Michael mnie zabije jeśli się dowie, że tu jestem - powiedziałam i napiłam się trochę kawy. - Za mało mleka jak dla mnie... - westchnęłam.
- Pod władzą braciszka?
- Jesteś pierwszym aniołem w dodatku upadłym, któremu udało się mnie zaprosić na kawę czy co innego.
- Widać jestem wyjątkowy.
-Inne anioły już teraz ci pewnie zazdroszczą, więc nie zepsuj tego.
- Dajesz mi jakieś szanse?
- Na przeżycie kolejnych dwóch godzin? Nie wiem.
- Dzięki - powiedział z nutką grozy.

Azazel?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz