Odpowiedziałem:
- O mniam. Jadłem kiedyś w restauracji na wycieczce i było dobre. Pewnie tutaj będzie jeszcze lepsze... Daj, pomogę.
Przez przypadek przejechałem pod jej dłoni, ale nie było już to nic dziwnego. Wziąłem kilka rzeczy i zaniosłem na stół. Usiadłem na krześle pod oknem i czekałem krótką chwilę na Lucy. Powiedziałem:
- No to jedzmy.
Złapałem za sztućce i zacząłem jeść. Spojrzałem na Luciferę i uśmiechnąłem się, sam nie wiedząc dlaczego. Gdy spojrzała w moją stronę spuściłem twarz w dół, patrząc na jedzenie. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje, przecież jesteśmy razem to nie powinienem tak reagować...
< Lucifera? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz