Ubrałam stanik i koszulę, którą ze mnie z ciągnął i usiadłam w kącie. Muszę wytrzymać tu do rana, potem udam się do domu i usunę go z mojego życia. Najpierw chce mnie zabić, potem zostawia samą, zamkniętą w pokoju i idzie pić, wraca nachlany i próbuje mnie wyru**ać. Oplotłam rękoma kolana i położyłam na nich czoło po czym zapadłam w niespokojny sen.
***
Obudziłam się w łóżku przykryta kocem. Otworzyłam oczy i spojrzałam na postać siedzącą na skraju łóżka.
-Co ja tu robię? - zapytałam próbując sobie wszystko przypomnieć.
Zevran?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz