środa, 24 września 2014

Od Crystal Cd Ifrys

Wydałam gardłowe miałknięcie wyrażające moje zirytowanie. On jednak to zignorował.
-To jak? Będziesz współpracować? Podasz adres swojego kochasia?
-To mój kuzyn. - powiedziałam. - I ci go nie podam, bo nie ma.
-Hę?
- Jest... wędrowcem, śpi w karczmach. A ty co myślałeś? Jego nie stać nawet na wódkę ze śmietaną, okrada swoje kochanki... - prychnęłam przypominając sobie o lisicy. - To był przypadek, że się spotkaliśmy, a teraz z łaski swojej daj mi tę szklankę. - pisnęłam łapiąc skronie.
-Nie tak szybko... w której karczmie?
-Gospoda Helenki.
-Czemu mówisz to tak łatwo?
-Bo mi na jego życiu nie zależy, jestem kotem, nie dbam o innych. - powiedziałam.
Wyciągnęłam dłoń po szklankę, ale on ją odsunął.
-A co z meblami i... ogólnie zniszczonym domem? - zapytał.
-Ugh! Możesz mieszkać u mnie przez ten czas, a teraz do jasnej cholery daj mi tę szklankę.

<Ifrys?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz