sobota, 16 sierpnia 2014
Od Lirael Cd Fenris
Zanim matka mnie wywaliła z domu ojciec dał mi zadanie, a ja obiecałam, że go nie zawiodę. Spojrzałam na naiwną czarownicę, która teraz piszczała ze strachu oraz nazywała mnie lalką cienia i odcięłam jej głowę po czym spaliłam zwłoki. Dotrzymałam obietnicy. Nie czekałam długo na odpowiedź ojca. Za morderstwo otrzymałam dwumetrowego szarego wilka. Wzięłam moją kozę - Lucy i wsiadłam na wilka. Wypowiedziałam słowo i już nie było mnie w mieszkaniu wiedźmy. Byłam w lesie. Popędziłam wilka i zanim się zorientowałam byłam przed domem Fenrisa. Zsiadłam z Radioactive i pozwoliłam mu obwąchać teren. Lucy natomiast zaczęła hasać po trawie zaraz tylko jak ją postawiłam.
Usiadłam na ostatnim schodku prowadzącym do drzwi i patrzyłam na tarzającego się w trawie wilka i bawiącą się kozę. Przed świtem Radioactive zniknął ( wrócił do podziemi, bo jako, że był stworzony z mroku nie powinien przebywać w świetle dnia, bo by osłabł), a moja koza ułożyła się zmęczona na moich kolanach. Po kwadransie Lucy wstała jak tylko usłyszała galopującego konia. Zeskoczyła ze schodów i patrzyła w stronę z której dobiegały odgłosy kopyt. Wstałam i oparłam się plecami o drzwi, chwilę potem zauważyłam Fenrisa zeskakującego z konia i moją kozę obwąchującą jego klacz.
Uśmiechnęłam się na jego widok, zbiegłam ze schodów i pobiegłam w jego stronę wpadając mu z ramiona.
-Tęskniłam - wyszeptałam, a on spojrzał mi w oczy. Ustałam na palcach i pocałowałam go.
Fenris?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz