sobota, 23 sierpnia 2014

Od Ifrysa

To był dość ciężki dzień, a wieczór zapowiadał się w równie ciemnych barwach. Lekko skacowany wszedłem do pierwszej knajpy jaką udało mi się znaleźć w tej zapyziałej dziurze. Po przekroczeniu progu wchłonął mnie ciężki zapach dymu nikotyny, alkoholu i woni spoconych ciał. Zakląłem pod nosem i przedzierając się między stołami, dotarłem do baru. Zza lady podstarzały facet z łysiną na środku wielkiej głowy skinął lekko na powitanie. Zamówiłem Pomegranate Ice i już po chwili stał przede mną oszroniony kieliszek wypełniony lodem i gęstą grenadyną. Upiłem łyk rozkoszując się smakiem drinka. Moją uwagę przykuła nietypowa grupka w głębi lokalu. Podniosłem brew i zaciekawiony postanowiłem sprawdzić o czym tak dyskutowali zawzięcie, z łatwością przekrzykując gwar w knajpie. Zatrzymałem się zaledwie kilka kroków od towarzystwa, spokojnie popijając drinka i przysłuchując się zażartej kłótni. Wreszcie szatynka stojąca u boku dobrze zbudowanego faceta zwróciła na mnie uwagę. Uniosłem lekko kieliszek i puściłem do niej oko, po czym spokojnie powróciłem do podziwiania kuszących kształtów stojącej do mnie tyłem blondynki.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz