sobota, 30 maja 2015

Od Raya CD Lucifera

Patrzyłem na dziewczynę, oddychaliśmy głęboko i szybko. Jedną nogę miałem między jej udami. Pocałowałem ją w usta, pod koniec delikatnie i ostrożnie przygryzając jej wargę. Złożyłem pocałunek w połowie jej szyi, na razie nie mogłem niżej, to przez moje zahamowania. Oparłem ręce po obu stronach jej głowy i patrzyłem w jej oczy, uśmiechnąłem się łobuzersko, gdy wpadł mi jeden pomysł do głowy. Usiadłem obok jej nóg i po chwili zacząłem ją łaskotać w talii, zaczęła się głośno śmiać. Po chwili wstałem i wziąłem ją na ręce, pomimo wszelkich sprzeciwów i zacząłem kręcić się wokół własnej osi. Położyłem ją na łóżku i umknąłem jej ciosowi, Lucifera powiedziała:
- Ohoho! Lepiej uciekaj! 
Było słuchać w jej głosie nutkę rozbawienia. Szybko wstała, jednak nie udało się jej mnie złapać. Pobiegłem szybko do salonu i przeskoczyłem nad kanapą, po drodze odbijając się od niej. Lawirowaliśmy wokół kanapy, na mojej twarzy gościł uśmiech, którego chciałem się pozbyć, by ta zabawa wydawała się chociaż trochę poważna, skoro mamy tyle lat ile mamy, chociaż nie wiedziałem ile Lucy ma lat, pewnie dosyć dużo, skoro jest tak zwanym przez ludzi bogiem śmierci. Mimo moich starań nie było tam nic poważnego, ani odrobinę spokoju, czy jakiegoś innego synonimu powagi... 


< Lucifera? I co ty na to? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz